Sytuacja na krajowym rynku mieszkaniowym jest kuriozalna. Jeszcze nigdy na rynku nie było tak dużego zainteresowania najmem. Popyt z jednej strony winduje ceny, a z drugiej sprawia, że mieszkań na wynajem zwyczajnie zaczyna brakować. Nawet najemcy o bardzo elastycznych wymaganiach mają dziś problem ze znalezieniem lokum dla siebie. Jakie są wobec tego prognozy na przyszłość? Przyjrzyjmy się tej sytuacji bliżej.
Skutek i przyczyna
Pandemia i jej skutki gospodarcze odbiły się też wyraźnie na polskiej branży mieszkaniowej. Chwilowy spadek cen najmu spowodowany lockdownem sprzed dwóch lat to już odległe wspomnienie. Nowe kierunki w polityce bankowej sprawiły, że zarówno najem, jak i zakup mieszkania stał się sporo droższy. Ciągłe skoki cen nieruchomości uległy chwilowej stabilizacji, gdy do Polski dotarła fala uchodźców, zupełnie zmieniając warunki na rynku.
Do naszego kraju trafiły prawie 2 miliony Ukraińców, z których każdy szukał lub szuka dachu nad głową. Pomoc prywatna i organizacji samorządowych pozwoliły znaleźć dla nich lokum, jednak często jest to rozwiązanie chwilowe. Spora część uchodźców szuka mieszkania na wynajem, chcąc ponosić jego koszty i pracować. Nim jednak osoby te będą mogły odnaleźć się w polskim systemie i na rynku pracy, minie jeszcze trochę czasu.
Tymczasem ceny najmu w większych miastach szybują, a problem ze znalezieniem lokum mają nawet ci, których na to stać. Mieszkań po prostu brakuje, a właściciele mówią, że na jedno ogłoszenie przypadają często setki telefonów. W całym kraju jest teraz o 60 procent mniej wolnych mieszkań niż jeszcze 2 tygodnie temu. To precedens, aby w tak krótkim czasie ceny rosły tak szybko. Największe wzrosty zanotowano we Wrocławiu, Krakowie czy Gdańsku. Specjaliści jednak przewidują, że wraz ze wzrostem nasycenia rynku podwyżki mogą dotyczyć również mniejszych i mniej atrakcyjnych miejscowości.
Skutkiem tego lokali zaczyna brakować zarówno dla Polaków, jak i Ukraińców. Obecnie większość wolnych lokali to luksusowe mieszkania o cenach trudnych do zaakceptowania przez rynek. Trudno teraz prognozować, jak sytuacja będzie się rozwijać, jednak na pewno wpłynie ona też na deweloperów. I tak już wysokie ceny mieszkań mogą się utrzymać lub rosnąć. Dlaczego? Większy popyt na najem to okazja dla rentierów, którzy zaczną kupować mieszkania właśnie w celu zaspokajania rynku.
Wszystko wskazuje na to, że wizja stabilizacji cen zarówno na rynku sprzedaży, jak i najmu mieszkań, mocno się oddaliła. Aktywna pomoc Państwa mogłaby polepszyć tę sytuację i ustabilizować branżę. Nim jednak nie zostaną wdrożone rozwiązania systemowe wpływające na koszt lokali, niewiele się zmieni. Tymczasem moment, w którym jesteśmy, wymaga szybkich decyzji, ponieważ fala emigrantów będzie przelewać się przez nasz kraj jeszcze przez jakiś czas, Nie wiadomo też, jak długo zostaną u nas goście zza wschodniej granicy.