Rynek mieszkaniowy

Prezes PFR Nieruchomości o programie Mieszkanie Plus

Wojciech Caruk, prezes PFN Nieruchomości, firmy realizującej tzw. rynkową część rządowego programu mieszkaniowego, w ramach którego powstało do tej pory 3,5 tys. mieszkań, w jednym z wywiadów odnosi się do zmasowanej krytyki pod adresem wybudowanych przez firmę osiedli. Prezes odpiera zarzuty zbyt wysokich czynszów, wątpliwej jakości wykonania i wykończenia budynków, a także dzieli się przemyśleniami na poprawę sytuacji rynku najmu w Polsce.

Czynsze wciąż niższe od rynkowych stawek za wynajem

Caruk odpycha zarzuty zbyt wysokich czynszów. Jak tłumaczy, stawki w wybudowanych przez nich mieszkaniach wciąż są średnio o 20% niższe w porównaniu do stawek rynkowych. Ponadto 66% zamieszkujących w nich osób korzysta z państwowych dopłat do czynszów, wynoszących 300-350 zł, co daje średnio 40% niższą opłatę niż w przypadku pozostałego sektora najmu.

Kwestia waloryzacji czynszów jest zawarta w umowie. Następuje ona co roku na podstawie wskaźnika inflacji. Tegorocznym problemem okazała się właśnie inflacja, która w roku ubiegłym była dużo wyższa niż w latach poprzednich. Zwaloryzowanie stawek czynszów o 14% bez wątpienia okazało się dotkliwe dla sporej części mieszkańców. Prezes zaznacza jednak, że informacja o 800 złotowych podwyżkach jest nieprawdziwa. Tłumaczy, iż realne podwyżki wynoszą od 2 do 4 zł za mkw., co jak w przypadku 4-pokojowego mieszkania w Radomiu oznacza kwotę wyższą o ok. 240 zł miesięcznie. Prezes PFR Nieruchomości uważa, że winę za znaczny wzrost kosztów utrzymania lokali ponosi nie firma, a ogólne podwyżki cenowe.

Ponadto, w przeciwieństwie do budownictwa społecznego, firma nie korzysta z żadnych funduszy publicznych czy rządowego dofinansowania, dlatego porównywanie tych dwóch programów jest niewłaściwe. Przy pokrywaniu kosztów swoich budów w 100%, w obecnej sytuacji cenowej, uzyskiwanie niższych od rynkowych stawek czynszów staje się coraz trudniejsze.

Zainteresowanie mieszkaniami budowanymi przez PFR Nieruchomości nie słabnie

W dużych miastach przypada od 4 do 5 chętnych na jedno mieszkanie, a w mniejszych nawet od 7 do 10. Ponadto odsetek najemców, którzy rezygnują z wynajmowania, maleje. W ubiegłym roku wyniósł on 2%, co jest wynikiem poniżej naturalnej stopy najemców na rynku mieszkań na wynajem. Świadczy to także o zadowoleniu z jakości zamieszkałych nieruchomości. Jak twierdzi Caruk, tutaj jakość jest kluczowa, gdyż firma pozostaje właścicielem lokali przez wiele lat i w jej interesie jest utrzymanie ich atrakcyjności.

Najem instytucjonalny rozwiązaniem problemów mieszkaniowych Polaków

Według prezesa odpowiedzią na kłopoty mieszkaniowe Polaków jest rozwój rynku najmu instytucjonalnego. Ten rodzaj budownictwa powinien być traktowany na równi z budownictwem deweloperskim. W przeciwieństwie do rynku deweloperskiego, który obecnie boryka się z konsekwencjami wysokich stóp procentowych, budowa mieszkań na wynajem jest działalnością odporną na zmiany koniunktury gospodarczej, a stawki za wynajem rosną stabilnie, w tempie zbliżonym do inflacji.

Zostaw komentarz

Może Ci się także spodobać