Rynek mieszkaniowy

Kupić mieszkanie, czy może jeszcze poczekać?

Kwiecień minął pod znakiem wzrostów cen – zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym. Co prawda ceny rosną powoli, ale eksperci oceniają, że taniej nie będzie. Dlaczego? Rok 2023 przyniósł już sporo zmian dla polskich kredytobiorców i inwestorów prywatnych. W dodatku rekomendacje KNF dotyczące wyliczeń zdolności kredytowej łagodnieją a prócz tego w lipcu rusza program “Pierwsze Mieszkanie”. Wszystko to stymuluje popyt, a oferta mieszkań się kurczy. Czynniki te wpływają na wzrost cen.

Idą zmiany

Polski rynek nieruchomości pozostaje pod wpływem wielu czynników, które narażają go na gwałtowne zmiany. Najpierw była to pandemia, potem wojna za wschodnią granicą, a następnie inflacja i podwyżki stóp procentowych. Wszystko to wpływa na popyt i podaż w tym sektorze gospodarki. Decyzja o zakupie mieszkania jest trudna i wielu inwestorów czeka na odpowiedni moment. Dodatkowo podaż redukowana jest przez trudne warunki gospodarcze. Część projektów deweloperskich została odwołana, co odbije się na liczbie mieszkań dostępnych na rynku nie tylko teraz, ale i w przyszłości.

Jak wspominaliśmy na wstępie, wzrost cen nieruchomości mieszkalnych jest nieduży, ale zauważalny. Według raportu JLL „Rynek mieszkaniowy w Polsce”, opublikowanego pod koniec kwietnia tego roku na rynek wraca optymizm. Kupców będzie coraz więcej, ponieważ szukać własnego lokalu zaczną zarówno beneficjenci rządowego wsparcia, jak i osoby, które decyzję o zakupie odkładały na spokojniejszy moment. Powrót optymizmu zauważalny jest też w badaniu INPON przeprowadzanym przez portal Nieruchomosci-online.pl.

Podaż a cena

Według analiz gospodarczych do końca kwietnia tego roku deweloperzy rozpoczęli budowę 30,4 tys. mieszkań. To o niemal 30% mniej niż jeszcze rok temu. Wyniki te pogarszają się z miesiąca na miesiąc. W kwietniu ruszyła budowa tylko 6 981 lokali, w marcu było ich 11 253. Tego typu spadki już za chwilę przełożą się na liczbę nieruchomości wprowadzanych na rynek, a przy rosnącym popycie będą coraz bardziej zauważalne. Sytuacji cenowej mieszkań nie poprawia też inflacja, która wpływa na ceny w sektorze budowlanym. Wszystko to wskazuje na wciąż zmienną sytuację cenową, która po chwilowej stabilizacji wraca do trendu wzrostowego. Właśnie dlatego nie warto odkładać dłużej decyzji o zakupach, jeśli tylko inwestor jest na nie gotowy.

Nie będzie też lepszego momentu na wejście na rynek dla kredytobiorców. Zdaniem wielu ekspertów koszty pożyczki hipotecznej, i stopy procentowe są obecnie bardzo wysokie oraz będą tylko spadać. Mimo że tempo spadków może być niewielkie lub rozciągnięte w czasie, jeśli stać nas na kredyt teraz, to w perspektywie czasu nie powinniśmy mieć z nim większych problemów.

Analiza aktualnych trendów wskazuje na to, że ceny mieszkań będą szły w górę. Odpowiednich lokali może być coraz mniej, a inwestorów z pewnością będzie przybywać. Warto zauważyć, że stawki za metr kwadratowy w branży mieszkaniowej rosną również wtedy, gdy znikają oferty sprzedaży najtańszych mieszkań. W najbliższych miesiącach możemy mieć do czynienia właśnie z tego typu sytuacją.

Zostaw komentarz

Może Ci się także spodobać