Nowe mieszkania z balkonem, windą i podziemnym parkingiem nie są już zarezerwowane dla warszawskich dzielnic czy gdańskich osiedli. Coraz częściej powstają w miastach powiatowych, a nawet w gminnych miejscowościach. Dla jednych to szansa na wygodne życie w znajomym środowisku, dla innych – pomysł na długoterminową inwestycję. Co sprawia, że deweloperzy kierują wzrok poza duże aglomeracje?
W ostatnich latach coraz częściej deweloperzy budują także w mniejszych miastach. Mimo że nadal dominują największe ośrodki, coraz wyraźniej zaznacza się rola powiatów liczących mniej niż 100 tysięcy mieszkańców. Wynika to z tego, że zmieniają się oczekiwania, styl życia i warunki ekonomiczne mieszkańców mniejszych ośrodków. A rynek reaguje na te potrzeby i to szybciej, niż mogłoby się wydawać.
Zmiana pokoleniowa i nowe priorytety
Młodsze pokolenia coraz rzadziej wybierają model życia „na własnej działce pod miastem”. Dla wielu trzydziesto- czy czterdziestolatków istotniejsze od dużej przestrzeni jest to, by mieszkanie było funkcjonalne, dobrze zlokalizowane i wyposażone w udogodnienia – windę, parking, bliskość sklepów i usług. Nowoczesny blok w centrum mniejszego miasta coraz częściej spełnia te warunki.
Także osoby starsze zaczynają myśleć o przeprowadzce – z domu, który trudno ogrzać i utrzymać, do mniejszego mieszkania z windą, w którym można mieszkać komfortowo i bezpiecznie.
Gdy „centrum” to już nie tylko Warszawa
Pandemia przewartościowała nasze podejście do miejsca zamieszkania. Praca zdalna sprawiła, że realizowanie zawodowych ambicji nie wiąże się już z przymusem mieszkania w dużym mieście. Dla wielu osób oznaczało to powrót do rodzinnych stron lub przeprowadzkę tam, gdzie spokojniej, zielono i mniej tłoczno – ale nadal z dobrym dostępem do internetu i pociągu.
Inwestycje z dala od zgiełku
Kupno mieszkania w mniejszym mieście to nie tylko wybór stylu życia, ale coraz częściej także sposób na ochronę kapitału. Przy wysokiej inflacji i zmienności rynków finansowych, nieruchomości zyskały na znaczeniu jako stabilna i przewidywalna forma inwestycji.
Co istotne, w mniejszych ośrodkach mieszkania są tańsze, a jednocześnie rośnie na nie popyt. To połączenie sprawia, że zwrot z inwestycji często okazuje się szybszy niż w przeszacowanych dzielnicach metropolii. Dla deweloperów oznacza to mniejsze ryzyko i większą elastyczność działania.
Różnorodność nabywców też rośnie. Są to młode pary, seniorzy, osoby wracające z emigracji i inwestorzy z dużych miast szukający drugiego mieszkania na wynajem, albo po prostu jako zabezpieczenie na przyszłość.
Decentralizacja rynku mieszkaniowego już się dzieje
Jeśli dotychczasowe zmiany okażą się trwałe, rynek mieszkaniowy w Polsce czeka dalsza decentralizacja. Mniejsze miasta, wyposażone w nowoczesną infrastrukturę i otwarte na rozwój, mogą stać się atrakcyjną alternatywą dla przepełnionych metropolii.
Jednak jedno wydaje się pewne: miejsce zamieszkania to dziś nie tylko geografia, ale także wybór stylu życia. A w tym wyborze mniejsze miejscowości mają coraz więcej do zaoferowania. Szczególnie jeśli ktoś woli spokój, przestrzeń i obcowanie z przyrodą, zamiast korków, spalin i tłoku.